Jak dobrze...
-
DST
72.83km
-
Czas
02:30
-
VAVG
29.13km/h
-
VMAX
39.16km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
Sprzęt Specialized
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jak dobrze znowu być na rowerze i pomykać przez leśną ścieżkę... Jaka cisza i spokój.... Jak mi tego brakowało i jak za tym tęskniłam....
Ostatnio dłużej zostaję w pracy, a gdy wracam do domu, który przypomina plac budowy - pomykam na szczotce i mopie, gotuję i odrabiam służbowe wypracowania. Tylko przez krótką chwilę zanim zasnę mogę sobie pomarzyć o rowerowej zwyczajności.... Ultramaraton był pięknym przerywnikiem.
Tak bardzo wciągnął mnie wir codzienności, że nie zauważyłam przyjścia wiosny. Dzisiaj się udało pognać na rower i zachłysnąć wiosną.
Wróciłam do domu przed godz. 17.00. Zrobiłam fotkę licznika z rekordowym dystansem 505 km, zmieniłam garderobę na rowerową i pognałam. Trochę wiało, ale tym razem zupełnie mi to nie przeszkadzało. Pedałowałam ciesząc oczy świeżą zielenią pogrążona w myślach. Jak ja lubię te kradzione chwile na rowerze. Są tylko moje.
Znowu (jakie to piękne słowo - ZNOWU!!!) kręciłam swoje kółeczko przez leśną ścieżkę. Miałam wrażenie, że nie byłam tu całe wieki....
Kategoria Po pracy